Ścieżka dźwiękowa
Be my friend
Hold me, wrap me up
Unfold me
I am small
I'm needy
Warm me up
And breathe me
Amanda
- Maciek z kim rozmawiasz? - Wiki wychyliła nos z kuchni. - O kurde. - stanęła jak wryta.
- Wiki, masz taką minę, jakbyś zobaczyła co najmniej papieża. - stwierdziłam.
- No kurcze, Andrzej Wrona to też osobistość, która niecodziennie bywa w naszym mieszkaniu.
- Nieważne, nie stójmy tak. Andrzej, zapraszam. - uśmiechnęłam się i skierowałam go w stronę salonu.
Usiedliśmy we czworo w salonie. Nie miałyśmy czasu nic pichcić, a nie mogłyśmy położyć głodnych chłopaków spać, więc zamówiliśmy pizzę, wszyscy mieli pełne brzuchy.
- Chłopaki chyba we dwóch nie zmieścicie się na tej kanapie. - zaczęłam temat. - Może ja będę spać w pokoju Wiki?
- Ależ nie ma takiej potrzeby. - odparł Maciek. - My się tutaj zmieścimy, prawda Ptaszku? - pogłaskał po głowie Andrzeja.
- Prawda, prawda. - Andrzej przewrócił oczami.
- No właśnie. A jak będzie ciasno to się przytulę do Wronki. - Maciek zrobił znaczącą minę.
- Oooooo, nie, nie wrobisz mnie w takie numery! - Andrzej podniósł ręce i odsunął się automatycznie od Maćka.
- Przecież wiesz, że żartowałem. Gwarantuję Ci nietykalność - ja na jednym brzegu, Ty na drugim.
- Ok, dobra chłopaki, myślę, że sami dacie sobie radę z pościeleniem łóżka. Przyniosę Wam tylko pościel, ręczniki i jakiś męski żel pod prysznic też się znajdzie, spokojnie. - zapewniłam.
Gdy zmywałam talerze po kolacji, Wiki mnie zaczepiła:
- Amy, wiedziałam, że jesteś do wszystkiego zdolna, ale Andrzej Wrona w naszym mieszkaniu? Co on tu w ogóle robi?!
- To samo co Maciek, zepsuł mu się samochód i zaproponowałam nocleg u nas.
- Jak chcesz, ale ja w takie zbiegi okoliczności nie wierzę. - zaśmiała się.
Każdy z chłopaków wziął prysznic, na szczęście miałyśmy 2 zapasowe kołdry, dlatego miałam nadzieję, że nie będą musieli kłócić się, kto ma spać odkryty.
- Kolorowych snów. - pożegnałam się.
- Śpij dobrze, Piękna. - odpowiedział Andrzej i znowu uśmiechnął się w TEN sposób. Naprawdę nie miałabym nic przeciwko temu, jeżeli przyszedłby do mnie w nocy, naprawdę! Maćka nie było z nim, pewnie poszedł dać Wiki buzi na dobranoc. Sama położyłam się do łóżka i dosyć szybko zasnęłam.
Obudził mnie szept:
- Amanda, Amanda. - o boże grzmiący, zabijcie mnie! Andrzej Wrona stał w samych bokserkach w mojej sypialni! To chyba ten czas, kiedy nie myśląc o niczym powinnam rzucić się na niego, prawda? - Przepraszam, że Cię budzę, ale masz może jakiś materac czy cokolwiek innego na czym mógłbym się przekimać do rana? Niestety z Muzajem nie da się spać.
Zgadnijcie co zrobiłam. Tak! Bez słowa przesunęłam się, odkryłam kołdrę i wskazałam Andrzejowi miejsce obok mnie.
- Jesteś tego pewna? Obiecuję, że nie zrobię Ci niczego, czego sama byś nie chciała. - Andrzej mimo wszystko ochoczo wsunął się pod moją cieplutką kołdrę. Odwróciłam się twarzą do niego, zamknęłam oczy i udawałam, że śpię, ale jak tu spać, gdy kilka cm od Ciebie leży Andrzej Wrona?! I to w samych bokserkach! Moje serce tak się rozszalało, że w pewnym momencie myślałam, że skacze już po łóżku. Nagle stało się coś, o czym nawet nie marzyłam.
- Jesteś piękna. Dobranoc. - Andrzej pocałował mnie w czoło. W odpowiedzi tylko błogo się uśmiechnęłam, ale w środku wybuchło stado sztucznych ogni.
Obudziłam się, czując na moim boku coś naprawdę ciężkiego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam męską rękę obejmującą mnie w pasie. Zaraz, "męską rękę"?! Przecież kładłam się spać trzeźwa! Nagle wszystko poukładało mi się w głowie - to musiał być Andrzej! Ale jak on się tutaj znalazł? No przecież przyszedł do mnie w nocy, a jednak to nie był sen! Kurcze, takie poranki to ja mogę mieć codziennie!
Powoli podniosłam rękę siatkarza i po cichu skierowałam się w stronę drzwi. Andrzej ani drgnął, dalej spał jak dziecko. Był taki słodki. Nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go w policzek. Andrzej tylko się uśmiechnął. Poszłam do kuchni, ale moją uwagę zwrócił krzyk z salonu:
- Andrzej, gdzie jesteś? O boże, nie ma Cię! Porwali Andrzeja! - Maciek przechodził samego siebie.
- Cicho Maciek! - skarciłam go.
- A gdzie jest Andrzej?! Uciekł ode mnie! - miał minę jak mały chłopiec, który obudził się bez swojego misia pluszowego.
- Andrzej śpi. Idę robić śniadanie.
Zrobiłam kawę i jedzonko. Rozłożyłam wszystko na stole razem ze sztućcami i poszłam obudzić Andrzeja.
- Dzień dobry. - przywitał mnie jego uśmiech.
- Hej, mam nadzieję, że dobrze Ci się spało. - odwzajemniłam uśmiech.
- Jak nigdy przedtem.
- Zapraszam do kuchni, zrobiłam śniadanie. - wyszłam. Po jakichś 10 minutach reszta przydreptała do kuchni, zjedliśmy wspólne śniadanie, a przez cały czas Maciek i Wiki wysyłali do siebie znaczące spojrzenia. Wszyscy zgodnie unikaliśmy tematu spania w jednym łóżku z Andrzejem.
- Dziewczyny, a może wpadniecie jutro na nasz trening? - zaproponował Maciek.
- Hmmm, ja nie mam jutro żadnych ważnych zajęć, a Ty Amy? - Wiki mrugnęła do mnie okiem.
- Ja też nie. - odpowiedziałam.
- To widzimy się jutro o 14 pod halą, tak? - upewnił się Maciek, a my przytaknęłyśmy. Chłopcy niestety musieli się zbierać i zaraz po śniadania wyszli. Dostałam na pożegnanie buziaka w policzek od Andrzeja, a uściskom Wiki i Maćka nie było końca...
----------------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
Dzisiaj kontynuacja punktu widzenia Amandy. Wiem, że niektóre z Was są może zawiedzione, ale kontynuacja myśli Andrzeja pojawi się w poniedziałek lub wtorek, a więc niedługo :)
Niestety chyba bierze mnie przeziębienie dlatego przepraszam za tak krótki rozdział. Postaram się, żeby następny był dłuższy ;)
Jesteście ciekawe co wydarzy się na treningu? :)
P.S. ME w siatkówce mężczyzn odbędą się w Polsce!!!
Znalazłam twojego bloga przypadkiem i zachęciło mnie to, że jest tu mowa o strażakach xd Wiem, że to trudno wytłumaczyć, ale zawsze jak widzę jakieś ciacho to przypomina mi się ten gif strażaka z napisem "TOO HOT, TO HANDLE " i jak dziewczyny z ciacha.net mówią, że trzeba wzywać straż pożarną xd Tak więc po moim dziwnym skojarzeniu z ogniem postanowiłam przeczytać bloga i podoba mi się. Jest na prawdę fajny i przyjemnie się go czyta. Pochłonęłam całego bloga w godzinkę i bardzo podoba mi się, że tak jak ja dodajesz przed rozdziałem muzykę do niego. Bardzo fajnie to nastaja więc plus dla ciebie. Czekam na więcej Wrony, Muzaja i dziewczyn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dreszcz
W wolnych chwilach zapraszam na moje opowiadanie, które niewątpliwie ryje banie :)
siatkowka-to-stan-umyslu.blogspot.com
P.S Wylądowałaś na liście blogów, które czytam : )
P.S2 Jak byś znalazła czas to poszukaj w ustawieniach bloga wyłączenia weryfikacji obrazkowej, bo czasem człowiekowi po prostu nie chcę się wpisać tego kodu :P
Hehe, nie ukrywam, że jestem czytelniczką Ciach i stąd poniekąd pojawił się pomysł na konwencję bloga :)
UsuńBardzo się cieszę, że tak Ci się miło czyta. Staram się, żeby muzyka pasowała do każdego rozdziału :)
Niestety nie potrafię tego zmienić.
Edit: zmieniłam :)
Usuń"Andrzej, gdzie jesteś? O boże, nie ma Cię! Porwali Andrzeja! " Hahahahaha! Padłam, leżę i nie wstaję bo nie mogę.:) Nie wiem co bierzesz ale możesz sie tym podzielić?
OdpowiedzUsuńŚwietny odcinek. Tak jak przypuszczałam panowie razem nie spali, i tak jak Wiki w przypadki nie wierzę. Zwłaszcza takie. Kłos wyłaź zza szafy i przyznaj się, ze to Twoja robota! Uśmiałam się przy tym rozdziale. Andrzejek niby taki spokojnie, nie dotknę Cię ale wskoczył do łóżka bez wahania. Ba! Nawet się do niej przytulił! Urocze:)
Czekam na kolejny odcinek:)
Niestety, ale nie dzielę się moim dilerem :(
UsuńMoże to i dobrze, że się tak nie czaił? :D
Endrjiu szybko działa :D Cos mi się wydaję, że Muzaj wcale nie był tak tragicznym współlokatorem łóżka, jak opisywał Wrona :D Czekam co stanie się na treningu ;P
OdpowiedzUsuńMogę zapewnić, że będzie interesująco :)
Usuńnie powiem o czym myślałam jak Wronka do niej przyszedł, ale z pewnością były to nieczyste myśli. A skończyło się na tym, że tylko ją przytulił. Jestem zawiedziona xD dobra, nabijam się. Cóż mogę powiedzieć. Coś mi się wydaje, że ten romans bardzo szybko rozkwitnie. I dobrze :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahaha, mogę się tylko domyślać :D Bez obaw, jeszcze gorętsze akcje też się pojawią :D
Usuńświetny rozdział. Czyżby szykowały się podwójne randki? :)
OdpowiedzUsuńA odchodząc od tematu opowiadania życzę CI dużo zdrowia i żeby przeziębienie jak najszybciej minęło. Pozdrawiam :*
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńRozdział skandalicznie krótki, ale wybaczam, skoro bierze cię jakieś paskudztwo. Polecam dużo czosnku! Mnie ostatnie przeziębienie przyszpiliło po finale MŚ, zmokłam pod Spodkiem i bum, gardło zapuchnięte. Ale zdecydowałam się łykać suplementy na odporność, działają te z tranem, srodze polecam.
OdpowiedzUsuńWracając do historii, aż szkoda, że Andrzejek uciekł od Maćka, mogli by się rano obudzić wtuleni w siebie hahaha Ale za to Wronka, dżentelmen, nie dostawiał się, choć jestem ciekawa jego perspektywy! Kurde, ciekawość mnie zeżre zanim dodasz następną część, dobrze, że to wtorek!
I jeszcze raz dziękuję za miły komentarz u mnie, to bardzo budujące!!!
Buziaki i zdrowia życzę!
E. Lizz
http://we-will-be-the-champions.blogspot.com/
Bardzo proszę :) Mogę zapewnić, że Wrona nie miał nieczystych zamiarów :)
UsuńKocham , kocham , kocham !!! Andrzej Wrona w jej łóżkuuu !!
OdpowiedzUsuńPoczułam się jakbym to ja była <3
Jeny super! Czekam na następny. W wolnej chwili zapraszam na: http://siatkowkaimarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne! nie mogę się doczekać następnego :) i zapraszam do siebie http://pojdziemytam.blogspot.com/ nowy rozdział
OdpowiedzUsuńZa krótki ten rozdział ;/
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej coś się w nim dzieje! :D
I jak zwykle chcę więcej :*
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdział 7.http://pisanesiatkowka.blogspot.com
Miło mi :)
Usuń