Ścieżka dźwiękowa
Andrzej
Amanda przez całą drogę do restauracji zasypywała mnie milionem pytań, na które cierpliwie odpowiadałem. Była taka ciekawa, żywa, tryskała energią i co chwilę wybuchała gromkim śmiechem, miała swoje zdanie na każdy temat - całkowite przeciwieństwo Marleny, która ciągle mi przytakiwała. Gdy dojechaliśmy, Amanda nagle posmutniała. Otworzyłem jej drzwi i wziąłem za rękę, ten gest wydawał mi się tak naturalny.
Starałem się zachowywać jak dżentelmen - zdjąłem jej płaszcz, przysunąłem krzesło. Zamówiliśmy dania i wróciliśmy do naszej rozmowy z samochodu. W Amandzie podobało mi się wszystko - to w jaki sposób je, jak wyciera usta serwetką, a najbardziej jak się uśmiecha i patrzy na mnie zalotnie spod długich rzęs. Nagle jakiś frajer podszedł do naszego stolika:
- No proszę, proszę, już znalazłaś sobie zastępcę. A co to za fagas? - pokazał palcem na mnie.
- Mistrz Świata w siatkówce. - powiedziała Amanda, która była przerażona, a z drugiej strony wściekła. - Rafał, proszę nie rób z siebie większego idioty niż jesteś.
Aha, więc to jakiś Rafał. Były Amandy?
- Czyżbyś kolego chciał porozmawiać na zewnątrz? - Wstałem i zagroziłem mu. W końcu przydało się moje 206 cm - gościu nagle zmiękł i zrobił się dziwnie mały. - Wierz mi, że mordy takich ciot obijam równie dobrze, co piłki w
ataku i strzelam równie celnie.
- Pfff. - zmieszał się i zwrócił do Amandy.
- Chciałem Ci tylko Słoneczko oświadczyć, że Blanka nie jest w ciąży ze
mną, tylko z innym i cierpliwie czekam aż wrócisz w moje ramiona. - nareszcie odszedł, a Amanda była bliska płaczu:
- Andrzej, naprawdę Cię bardzo przepraszam, To był mój były.
- Nie masz za co. Chcesz stąd wyjść? - Amanda tylko pokiwała głową, a ja szybko zapłaciłem i wyszliśmy.
- Naprawdę tak mi głupio. - dziewczyna wyglądała jak przestraszone zwierzę.
- Amanda, spokojnie. Spójrz na mnie. - podniosłem palcem jej podbródek i przytuliłem. Gdy trzymałem ją w ramionach, wiedziałem, że nie mogę jej zostawić, a ona sama potrzebuje mojej pomocy. Nagle odsunęła się ode mnie.
- To co? Spacer dla relaksu? - zapytałem, ona przytaknęła. Wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy.
Próbowałem odciągnąć jej myśli od tego niefortunnego spotkania i chyba całkiem nieźle mi wychodziło. Jednak trzeba było wracać do Bełchatowa, próbowałem odpalić auto raz, drugi, trzeci i nic!
- Cholera, chyba coś się zepsuło. Muszę zadzwonić do serwisu.- oznajmiłem i szybko zająłem się wykonywaniem telefonu. - Niestety chyba będę zmuszony wynająć pokój w
hotelu i zostać na noc w Łodzi. Naprawią go dopiero na jutro.
- Ale przecież w moim mieszkaniu jest wolna kanapa w salonie. - oświadczyła Amanda, a mi stanęło serce.
- Nie wiem, czy to jest dobry pomysł. - byłem trochę zmieszany.
- Ale ja wiem. - uśmiechnęła się. - A teraz pojedziemy do mnie komunikacją miejską.
Szok! Ta dziewczyna mogła ze mną zrobić wszystko i przekonać mnie do wszystkiego. Po kilkunastu minutach przeżyłem jednak jeszcze większy szok - Muzaj był w mieszkaniu dziewczyn!
- Szybki jesteś Ptaszku. - oświadczył.
- Muzaj, co Ty tu robisz?! - zapytałem.
- Zepsuł mi się samochód i Wiki zaproponowała mi nocleg na kanapie w salonie.
- Dziwne, bo mi zdarzyło się to samo i też zamierzam tutaj nocować. - oświadczyłem. To naprawdę BARDZO dziwny zbieg okoliczności. Jestem bardzo ciekawy, czy ktoś nie maczał w tym palców.
- A więc kochany Andrzejku czeka nas wspólna noc na kanapie. - stwierdził Maciek i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Nagle pojawiła się jakaś dziewczyna, zapewne Wiktoria. Ładna, nie powiem, ale gdzie jej do mojej Amandy. Zaraz "mojej"?! Może jeszcze nie teraz, ale już niedługo...
Usiedliśmy w salonie. Dziewczyny co chwilę szturchały się łokciami i patrzyły na siebie porozumiewawczo, obie były zaskoczone tą sytuacją i trochę... podekscytowane? Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - mogłem więcej czasu spędzić z Amandą. Cały czas ją obserwowałem, jak reagowała na słowne zaczepki Muzaja, jak trafnie je ripostowała, jak dobrze rozumiały się z Wiktorią, widać było, że są najlepszymi przyjaciółkami.
Zamówiliśmy pizzę i najedliśmy się tak, że nikt nie mógł wstać. W pewnym momencie Amanda zaczęła temat spania:
- Chłopaki chyba we dwóch nie zmieścicie się na tej kanapie. Może ja będę spać w pokoju Wiki?
- Ależ nie ma takiej potrzeby. - odparł Maciek. - My się tutaj zmieścimy, prawda Ptaszku? - ten niereformowalny czubek poczochrał mi fryzurę!
- Prawda, prawda. - przewróciłem oczami.
- No właśnie. A jak będzie ciasno to się przytulę do Wronki. - Muzaj puścił do mnie oczko.
- Oooooo, nie, nie wrobisz mnie w takie numery! - uniosłem ręce w geście obronnym i szybko się od niego odsunąłem.
- Przecież wiesz, że żartowałem. Gwarantuję Ci nietykalność - ja na jednym brzegu, Ty na drugim. - zapewnił mnie.
- Ok, dobra chłopaki, myślę, że sami dacie sobie radę
z pościeleniem łóżka. Przyniosę Wam tylko pościel, ręczniki i jakiś
męski żel pod prysznic też się znajdzie, spokojnie. - stwierdziła Amanda.
Poszedłem się wykąpać i gdy wróciłem spotkała mnie niespodzianka - dżentelmen Muzaj pościelił łóżko.
- Nie musisz dziękować Andrzejku. Mam dzisiaj dzień dobroci dla zwierząt, a wrona to przecież też zwierzę. - stwierdził słodko. - Tylko nie odfruń ode mnie do łóżka tej pięknej niewiasty.
- Bez obaw. Myślałem, że to Ty chciałbyś znaleźć w łóżku Wiktorii. - odparłem.
- A wiesz, chciałbym. - stwierdził szczerze i zrobił się dziwnie poważny. - Ale to nie jest pierwsza lepsza. Muszę cierpliwie poczekać. Na nią mogę czekać do końca życia.
Pokiwałem głową w zrozumieniu, a Muzaj skierował się do łazienki. Nagle na horyzoncie pojawiła się Amanda w zabawnej piżamce i ręczniku na głowie. Nawet w takiej postaci wyglądała cudownie, jej oczy błyszczały z daleka.
- Kolorowych snów. - pomachała mi.
- Śpij dobrze, Piękna. - Wiem, bardzo wymyślny komplement, ale naprawdę nie mogłem się powstrzymać.
Po 10 minutach wrócił Muzaj, próbowałem zasnąć, ale cały czas myślałem o tym, że za ścianą śpi Amanda i to SAMA. Nieee, Andrzej, ogarnij się, nie pójdziesz do niej. Dziewczyna uzna, że oczekujesz od niej tylko jednego, a tak przecież nie jest.
- Co jest Wronka, nie możesz zasnąć? Może zaśpiewać Ci kołysankę? - i nie czekając na moją zgodę zaczął śpiewać, a nie może lepiej - wyć! - Aaaaaa, kotki dwa! Szarobure obydwa! Nic nie będą robiły tylko Andrzejka tuliły! A nie, czekaj Wronka! Znam lepszą wersję. Aaaaa, Amanda jedna, taka piękna cała! Nie będzie dzisiaj spała tylko Andrzejka całowała!
- Zamknij się idioto! Amanda Cię jeszcze usłyszy! - zganiłem go. - Dobranoc. - i odwróciłem się od niego tyłem. Dzięki bogu mieliśmy 2 kołdry. Po jakimś czasie w końcu zasnąłem.
Obudziły mnie kopniaki w nogę. Tak, idiota Muzaj chyba przez sen odpalał motocykl i to taki starego typu.
- Ymymymymym! ymymymym! - wymachiwał nogą. A przy tym machał rękami na wszystkie strony, nie muszę chyba dodawać, że kilka razy dostałem w twarz? W takich warunkach nie było mowy o dalszym spaniu. Postanowiłem pójść zapytać Amandy czy nie ma jakiegoś materaca. Co prawda, mogłem sam załatwić tę sprawę, ale coś mną kierowało ku drzwiom do jej pokoju.
- Amanda, Amanda. - wyszeptałem. Amanda chyba nie wiedziała co się dzieje, pewnie miała głęboki sen. - Przepraszam, że Cię budzę, ale masz może jakiś materac czy cokolwiek
innego na czym mógłbym się przekimać do rana? Niestety z Muzajem nie da
się spać.
Byłem zakłopotany, a ona co zrobiła? Wskazała bez słowa miejsce na łóżku obok siebie.
- Jesteś tego pewna? Obiecuję, że nie zrobię Ci niczego, czego sama byś nie chciała. - oświadczyłem i szczerze wierzyłem w swoje słowa. Niewiele myśląc położyłem się obok niej, a ona zamknęła oczy i... chyba zasnęła. Była taka słodka, cudowna, bezbronna, wyzwalała w człowieku te najpiękniejsze instynkty.
- Jesteś piękna. Dobranoc. - pocałowałem ją w czoło, a ona tylko uśmiechnęła się. Podparłem się na ręku i jak urzeczony patrzyłem na nią. Niewiele dziewczyn wyglądało tak ładnie bez makijażu - pięknie zarysowane brwi, długie rzęsy, mały, zadarty nosek, wąskie, ale bardzo kształtne usta i bujne włosy rozsypane na całej poduszce. Była idealna. Nagle odwróciła się ode mnie. Postanowiłem więc iść w końcu spać. Objąłem ją tylko w pasie i zasnąłem.
Poczułem czyjeś usta na policzku, a może to był sen? Obudziłem się, ale Amandy już nie było obok mnie. Poleżałem jeszcze trochę, gdy przyszła ona i zaprosiła mnie na śniadanie. Ogarnąłem się więc i skierowałem do kuchni. Zjedliśmy we 4 śniadanie i wtedy nadszedł ten czas, kiedy musieliśmy odjechać. Maciek zaprosił dziewczyny na nasz jutrzejszy trening, a więc nie będę musiał długo tęsknić za Amandą. Pocałowałem Amandę w policzek i wyszliśmy.
- Wronka, spałeś z nią?! - Maciek nie dawał mi spokoju.
- Za kogo Ty mnie masz, Muzaj?! Spałem OBOK niej, a nie z nią! - zaperzyłem się.
- A no ok, ok. A wiesz, czuję, że Wiktoria się powoli we mnie zakochuje. - rozmarzył się, a ja tylko się roześmiałem.
Dotarłem w końcu do Bełchatowa. Miałem do załatwienia sporo spraw formalnych i tak przez cały dzień latałem po mieście, niestety nie mogłem więc za wiele myśleć o Amandzie. Gdy wieczorem dotarłem nareszcie do domu nie miałem już siły na nic. Napisałem tylko smsa do niej: "Dobranoc :* P.S. Myślę o Tobie", a ona momentalnie odpisała: "Ja o Tobie też :) Szkoda, że dzisiaj śpię sama :( Dobrej nocy Ptaszku :D" Udało mi się szybko zasnąć, obudziłem się ok. 6.30 i poszedłem pobiegać. Ruch wyzwalał we mnie mnóstwo pozytywnych emocji. Gdy wróciłem, ogarnąłem się i pojechałem na trening. Muzaj od początku porozumiewawczo się uśmiechał. Na szczęście nie rozpowiadał na prawo i lewo co wydarzyło się wczoraj. Nagle dało się słyszeć gwizdy, okazało się, że to dziewczyny weszły na halę. Muzaj dumnie kierował się w stronę Wiktorii, a ja chciałem przywitać się z Amandą, ale ubiegł mnie Wojtek Włodarczyk...
-------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
Oto i jest perspektywa Andrzej i zapowiedź treningu. Wojtek nie będzie jednak tylko postacią epizodyczną.... '
Bardzo dziękuję za komentarze i życzenia powrotu do zdrowia :)
P.S. Przekroczyłyście magiczną liczbę 10000 wyświetleń! Czuję się zaszczycona :)
Możecie tutaj zadawać mi pytania dotyczące opowiadania :) ask.fm/amanda49912062
yeah!! Będzie i Włodek :3 dziękuję!! :D
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :D
UsuńCzyżby Włodek był konkurencją dla ptaszka??? :D
OdpowiedzUsuńByć może :)
UsuńJest i Andrzejek, który chyba świata poza Amandą nie widzi już. Takie ochy i achy na jej cześć, że aż się ciepło na sercu robi!
OdpowiedzUsuńChciałam już w poprzedniej części zaznaczyć, że to zdanie
"Wierz mi, że mordy takich ciot obijam równie dobrze, co piłki w ataku i strzelam równie celnie." jest moim mistrzostwem świata!! Prawie się posmarkalam ze śmiechu, czytając je.
I widzę, że Włodi się pojawił z okazji urodzin swoich własnych. Będzie podbijał do Amandy? :)
pozdrawiam i mam nadzieję, że przeziębienie powoli mija, co?
Andrzejka chyba wzięło na amen ;)
UsuńDziękuję, staram się używać w opowiadaniu zabawnych tekstów, żeby nie było nudno :)
Być może będzie... :)
Powoli mija, dziękuję :)
Wojtek Włodarczyk?! Bez jaj....
OdpowiedzUsuńCoś nie tak?
UsuńPtaszek ma konkurencję? Uuu będzie się działo. Wojtek, Wojtek... Czuję, że nudno już nie będzie. Swoją drogą ktoś tu ma niezły talent do wymyślania kołysanek ( prawe się rymuje). Pozytywny odcinek, takie najbardziej lubię. No i widzicie? Nie tylko ja myślę, że te dwa popsute auto to nie był przypadek.
OdpowiedzUsuńNie mogę sie doczekać kolejnego odcinka. Pozdrawiam:)
Wojtek może tutaj trochę pokręcić, będzie wesoło, na pewno :)
UsuńNo Maciek ma talent, nie powiem :D
Hmmm, nie wiem czy poprowadzić śledztwo w tym kierunku? :D
Oczywiście, że poprowadzić!:)
UsuńOk, specjalnie dla Ciebie poprowadzę :D
Usuńjak Wojtek do niej podszedł to aż mi się zrobiło szkoda Wronki. Powinnam mieć zakaz na czytanie tego bloga, bo za każdym razem płaczę ze śmiechu. Nie wiem czy taki był twój zamysł, ale jeśli tak to blog wyszedł ci idealnie. P.S. Muzaj idioto, nie podejrzewaj kolegi o seks przed ślubem :p
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :D Nie było takiego zamiaru, wyszło w trakcie, ale skoro się podoba to super :D
UsuńMi tez troche go szkoda, ale on tak łatwo się nie podda :)
Mega! *_* i jestem ciekawa jak się rozwinie wątek Wojtka... :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jego postać zagości na dłużej :)
UsuńO jaka słodziutka końcówka z tymi smskami xd Czekam na więcej i zapraszam w wolnym czasie do mnie
OdpowiedzUsuńsiatkowka-to-stan-umyslu.blohspot.com
Przepraszam ale pomyliłam adres bloga :P Takie coś to tylko ja xd
Usuńsiatkowka-to-stan-umyslu.blogspot.com
Andrzej nie byłby sobą, gdyby nie napisał jej nic na dobranoc :D
UsuńDobra akcja z Muzajem jak śpiewał hahahahah
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo fajne opowiadanie i super,że rozdziały są wstawiane regularnie :D Ja też zaczynam opowiadanie o Andrzeju :D
Zapraszam na mojego, miło jakbyś również wyraziła swoją opinię :D http://areyouminehoney.blogspot.com/
Muzaj powinien wystąpić w "The Voice of Poland" :)
UsuńWpadnę na pewno ;) Ale reklamy powinny być w zakładce SPAM.
Kurdę! Że Włodarczyk?! Ładnie widzę chcesz zamieszać :D Dziś postanowiłam założyć bloga, też o Wronce :) Jest już prolog, więc jeśli będziesz miała ochotę to zapraszam! http://romantic-monday.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie chciałam, żeby było nudno i za słodko :D
UsuńNa pewno zajrzę :) A co do reklam, przypominam o zakładce SPAM.
Kiedy można spodziewać się nastepnego? :)
OdpowiedzUsuńReklamy w zakładce SPAM proszę umieszczać.
OdpowiedzUsuńNa głównej stronie po prawej stronie jest napisane, kiedy powinna się pojawić kolejna notka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) w wersji na telefon tego nie widać ; p
UsuńPod którymś rozdziałem, napisałam że zakładam jednoosobowy fanclub Karola (właśnie, coś go ostatnio nie było) a po tej części zakładam drugi- mianowicie Maćka M. No po prostu jak czytałam jego wypowiedzi to nie mogłam przestać się śmiać, genialny jest :D Co poniektórzy twierdzą, że śmiech wydłuża życie. Jeżeli będziesz tak dalej pójdzie to będę nieśmiertelna. Matko, co ja za głupoty wypisuję... Dobra kończę i oczywiście czekam na nexta, ciekawa strasznie jaką rolę odegra Wojtek :)
OdpowiedzUsuńKarolek niedługo się pojawi :)
UsuńMaciek ma super pomysły, wiem :D Postaram się dalej rozśmieszać, ale i wzruszać też :)
Dotarłam, by nadrobić zaległości ;p
OdpowiedzUsuńNiech Włodi się tu nie miesza, co to to nie! :D Jeszcze by tylko Kłosa brakowało ;p
Jestem zwarta i gotowa do czekania na następny rozdział ,który zapewne będzie tak samo kapitalny, jak ten i poprzednie :)
Weny ♥
Mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńMyślałam, że popłaczę się ze śmiechu podczas spania Andrzeja z Maćkiem! Jesteś genialna! :D
OdpowiedzUsuń