niedziela, 2 listopada 2014

ROZDZIAŁ XI - Something in the way you move makes me feel like i can't live without you

Ścieżka dźwiękowa
Amanda
Gdy tylko za chłopakami zamknęły się drzwi Wiki mnie dopadła:
             - Amy, tylko mi nie mów, że z nim spałaś!
             - No bez przesady, mówisz tak jakbyś mnie nie znała! - odpowiedziałam zbulwersowana.
             - Wiesz, że żartuję! - roześmiała się. - Moja cnotliwa przyjaciółka nie poszłaby na pierwszej randce do łóżka z chłopakiem.
             - Biorę przykład z Ciebie. - zaśmiałam się. - Swoją drogą spaliśmy w jednym łóżku i pod jedną kołdrą.
             - I jaki on jest? Opowiadaj! - zarządziła. Opowiedziałam jej więc wszystko co wydarzyło się poprzedniego dnia. Wiki odwdzięczyła mi się tym samym. Z jej opowiadania wynikało, że Maciek to naprawdę fajny chłopak, nie miałam z nim zbyt wiele do czynienia ale zdążyłam go już polubić.
Ja sama nie wiedziałam co myśleć o zachowaniu Andrzeja. Przyszedł do mojego łóżka, niby zmusiły go do tego warunki, ale wróć, przecież sama go zaprosiłam. No ok, podsumujmy fakty, pocałował mnie w czoło, przytulił w nocy, powiedział, że jestem piękna, mimo to, nie chciałam sobie obiecywać zbyt wiele, przecież prawie w ogóle go nie znałam.
Już od wyjścia Andrzeja z mieszkania czekałam aż zadzwoni albo chociaż napisze wiadomość. Czy tęskniłam? Być może, a raczej na pewno. Ale Andrzej siedział cicho. Dostałam smsa dopiero wieczorem: "Dobranoc :* P.S. Myślę o Tobie". Głupie kilka słów a powodujące takie motyle w brzuchu. Odpisałam po 15 minutach (nie od razu, żeby nie myślał, że cały dzień czekam na smsa od niego, mimo, że tak było!) "Ja o Tobie też :) Szkoda, że dzisiaj śpię sama :( Dobrej nocy Ptaszku :D". Postanowiłam położyć się trochę szybciej, ponieważ musiałam jakoś wyglądać na jutrzejszym treningu. Obudziłam się dosyć wcześnie rano, chyba z podekscytowania. Wiki też od rana urzędowała w kuchni.
               - Amy, dlaczego już nie śpisz? - zapytała.
               - Podejrzewam, że z tego samego powodu co i Ty. - odpowiedziałam. - Ja też strasznie ekscytuję się tym treningiem. Poznamy wszystkich zawodników Skry Bełchatów!
Zaczęłyśmy więc się ogarniać, co ja mówię my pindrzyłyśmy się lepiej niż przed niejedną imprezą! Zamierzony efekt wyszedł idealnie - delikatny, lecz perfekcyjny makijaż, naturalne włosy i wygodne ubrania ale podkreślające figurę. Poszłyśmy na autobus, droga do Bełchatowa minęła nam bardzo szybko. Byłyśmy bardzo zestresowane, ale przynajmniej we dwie było nam raźniej. W końcu nadeszła chwila prawdy - dotarłyśmy pod halę. Wzięłam głęboki oddech, Wiki ścisnęła mnie za rękę i weszłyśmy. Drzwi na salę były owarte na oścież. Skradałyśmy się jak głupie nastolatki.
                 - Zachowujemy się jak idiotki! - stwierdziłam.
                 - Masz rację Amy. - przytaknęła i co zrobiła? Wepchnęła mnie na halę! Zrobiłam więc wejście smoka, gdy rozległy się gwizdy. Tak kulturalnie przywitali nas kochani siatkarze! Chyba jednak zmienię o nich zdanie. Zobaczyłam Maćka i Andrzeja dumnie kroczących w naszym kierunku. Ale nagle przed moim nosem pojawił się Wojtek Włodarczyk:
                 - A co to za piękność odwiedziła nasze skromne progi? - zagaił. - Czyżbyś była kandydatką na nową cheerlederkę?
                 - Oczywiście. Na prywatną cheerlederkę Andrzeja Wrony. - odparowałam i zostawiłam go zdezorientowanego.
                 - Co za temperament! Już mi się podobasz! - odkrzyknął za mną, a ja podeszłam do Andrzeja i pocałowałam go w policzek.
                 - Hej, wszystko słyszałem, liczę na prywatny pokaz dzisiaj po treningu. - uśmiechnął się na powitanie. Dlaczego czułam się jak jego dziewczyna? Przecież byłam tylko jego znajomą z którą raz się umówił ( i spał w jednym łóżku). - Cieszę się, że przyjechałyście, Miguel o wszystkim wie i zgodził się na Waszą obecność.
Andrzej i Maciek zapoznali nas ze wszystkimi siatkarzami Skry tj. Mariuszem Wlazłym, Michałem Winiarskim, Facundo Conte, Nicolasem Uriarte (któremu wpadła chyba w oko Wiki, na jej widok pokazał szereg swoich zębów, czego nie robi zbyt często) i innymi. Czy ja powiedziałam o tym tak spokojnie? Tak, ale wtedy nie znałam takiego uczucia, wtedy zachowywałam się jak głupia hotka. Chłopaki o dziwo nie komentowali chamsko naszej obecności na treningu, nie wiem co takiego Maciek i Andrzej powiedzieli im w szatni. Usiadłyśmy na ławce i przyglądałyśmy się treningowi. W pewnym momencie, Wojtek Włodarczyk spojrzał na mnie ( chociaz nie on CAŁY CZAS patrzył na mnie jak cielę, ale nie powiem, schlebiało mi to), ja obdarzyłam go jednym z moich najładniejszych uśmiechów, a on dostał piłką prosto w twarz po ataku Mariusza i przewrócił się.
                   - Oj, dziewczyny chyba za bardzo rozpraszacie chłopaków. - stwierdził Miguel. Ja w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam.
Moje oczy i tak cały czas były skierowane na Andrzeja, na szczęście moja obecność działała na niego pozytywnie. Trening dosyć szybko minął, poczekałamyśmy więc przed halą na chłopaków. Maciek zabrał Wiki do siebie, co było do przewidzenia.
                   - Ja byłem już u Ciebie, a więc teraz Ty powinnaś zobaczyć jak ja mieszkam. - stwierdził Andrzej i... pojechaliśmy do niego.
----------------------------------------------
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
Przepraszam za opóźnienie, ale wczoraj wieczorem pisząc ten rozdział dosłownie zasnęłam nad laptopem.
Jesteście ciekawe co wydarzy się w domu Andrzeja?
Włodi myślę, że nie odpuści, a czy uśmiechy Nicolasa oznaczają chmury burzowe nad znajomością Wiktorii i Maćka?
Dowiecie się już we wtorek :)
Bardzo dziękuję za tak liczne komentarze, to naprawdę motywuje :)

UWAGA! Dla moich stałych czytelniczek mam propozycję :) Może któraś z Was chciałaby wystąpić jako bohaterka w moim opowiadaniu, co prawda drugoplanowa albo epizodyczna, ale jeżeli macie jakieś propozycje to piszcie je w komentarzach pod postem :)

Zapraszam na mojego ask'a ask.fm/amanda49912062

20 komentarzy:

  1. Super rozdział! Ciekawe jak się potoczy akcja z Włodim bo chyba go nieźle wzięło. Liczyłabym jeszcze trochę na to żeby Andrzej był zazdrosny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był na pewno :) Jego perspektywa pojawi się we wtorek :)

      Usuń
  2. Muszę sobie zapisać w kalendarzu, że nowy rozdział będzie we wtorek. Ahhh, jak ty mnie dręczysz tym, że dajesz tylko jedną perspektywę!
    No, ale widzę, że dziewczyny podbiły serca Skrzaków. Ciekawe, czy Włodi będzie uparcie podbijał do Amy! Mam nadzieję, że Andrzej go nieco ustawi, nawet jeśli to kumple.
    No i Uriarte... Tyle niewiadomych!
    No i świetny pomysł z tym, że chcesz kogoś umieścić w opowiadaniu, w sensie czytelniczek.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie
    E.Lizz
    http://we-will-be-the-champions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tą jedną perspektywą powinnam coś zmienić.
      Kumple kumplami, ale uczuciami rządzić się nie da ;)
      a może sama chciałabyś wystąpić? :)
      Ja również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. no Włodek jeszcze i wymarzona Bełchatowska Trójca :D Cudownie! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaram się Conte <3 Może rozwiniesz jego wątek :D Tymczasem biorę się za pisanie rozdziału mojego opowiadania o Wronce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kolejny rozdział :) Zapraszam! http://romantic-monday.blogspot.com/

      Usuń
    2. Conte niestety nie pasuje mi do tego opowiadania ;)

      Wpadnę na pewno :)

      Usuń
  5. Chce już wtorek! Chce jakikolwiek inny dzień ale niech się już pojawi kolejny.
    Amanda jak nad tym rozmyśla, jejku no i po co? Ja wiem, ze my dziewczyny zawsze wszystko musimy rozłożyć na czynniki pierwsze, i te pierwsze na jeszcze bardziej pierwsze ale co tu się zastanawiać? No jakby jej nie lubił nie wpadł by jej do łóżka. :)
    Wiki widzę bardzo pozytywna osoba i mam nadzieję, że z Maćkiem jej wyjdzie.
    Chcę już kolejny! Jada do Andrzeja, czy Ty serio nie miałaś kiedy skończyć? Jesteś zła.
    Pojawienie się jako bohaterka opowiada? Tak jasne, jako koszmar senny. :)
    Do wtorku!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałaś, dziewczyny tak już mają :D A Amanda jest bardzo wrażliwa, sporo przeszła i nie ma co się jej dziwić, że nie chce sobie niczego obiecywać ;)
      Maciek i Wiki to taka para idealna :)
      Musiałam skończyć w takim momencie :D

      Usuń
  6. Jejku chce wtorek! Mega mnie wciągnęło to twoje opowiadanie <3 bardzo fajny pomysł z wprowadzeniem tej bohaterki :D ona mogłaby sie pokazać jako taki czarny charakterek xd Czekam na na następny i pozdrawiam Kamila :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak Cię wciągnęło :) już jeden czarny charakter jest - Marlena :D

      Usuń
  7. Włodi -mój mistrz, aż sobie wyobraziłam jak dostaje tą piłką w twarz, biedaczek :D
    A co do wprowadzenia postaci, mogę się zgłosić, nawet jakbym miała być czarnym charakterem, fajna sprawa :)
    Pozdrawiam
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz pomysł na jakąś nową postać napisz do mnie na gg 51731772 :)

      Usuń
  8. ja mogę się zgłosić!!! Jako jakiś sędzia czy coś :p ale do rzeczy. Ja mam nadzieję, że Włodiemu nic się nie stało po tym uderzeniu, bo wiemy, ze Mariusz tylko wygląda na wątłego. Oj iskrzy między Andrzejem i Amandą. Tylko czekam kiedy oficjalnie ogłoszą, że są parą, bo jak na razie są ostrożni. Zastanawia mnie dlaczego po raz kolejny nie dostałam informacji na gg, że coś dodałaś :( Pozdrawiam i wracam do nauki (dzięki tobie znalazłam coś bardziej interesującego niż zakuwanie) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są ostrożni, przecież nawet się jeszcze nie całowali :D
      Przepraszam w natłoku zajęć zupełnie o tym zapomniałam, będę Cię dalej informować :)
      Miło, że moje opowiadanie jest taką odskocznią :)

      Usuń
  9. Współczuję Włodiemu, sama kiedyś dostałam w podobny sposób i to naprawdę nic przyjemnego...
    Naprawdę nie lubię zachwalać czegokolwiek przez dłuższy czas bo wygląda to tak jakbym sie podlizywała ale nic na to nie poradzę, że trzymasz poziom:P
    Chętnie bym wystąpiła w twoim opowiadaniu, tylko nie mam pomysłu na postać... chociaż jakby tak wprowadzić postać siostry Kłosa albo Muzaja to mogłoby być śmiesznie, taki zakręcony duet :)

    OdpowiedzUsuń