sobota, 29 listopada 2014

ROZDZIAŁ XVII - And then it be completely shattered by one thing, by something so stupid

Ścieżka dźwiękowa cz.1 

Amanda
Nadszedł dzień imprezy. Cieszyłam się, że w końcu trochę się pobawię. Ostatnia huśtawka emocjonalna naprawdę wykończyła mnie psychicznie. Potrzebny był mi taki detoks. Cieszyłam się, ale... nie czułam podekscytowania, a na to liczyłam. Pogodziłam się z myślą, że będziemy tylko we dwie. Rozum mówił: "Idź, pobawisz się, odpoczniesz od tego wszystkiego. Faceci nie są ci potrzebni do dobrej zabawy.", a serce podpowiadało: "Szkoda, że nie będzie tam Andrzeja. Z nim ten wieczór byłby magiczny." Ja naprawdę za nim tęskniłam, ale wiedziałam, że nie możemy się spotkać. Sprawa ucichła, do dzisiaj nie wiedziałam kim jest ta osoba, która mi groziła. Zachodziłam w głowę, kto to mógł być. Podejrzewałam byłą dziewczynę Andrzeja, ale nie miałam nawet żadnego dojścia do niej. Wtedy nagle coś w środku mnie zbuntowało się. Dlaczego do cholery nie powiedziałam mu o tym?! Chciałam grać apostołkę dobroci i przez to zraniłam jego i siebie. Nie potrafiłam się z tym pogodzić i nawet Wiki pozostająca w związku z Maćkiem kojarzyła mi się z Andrzejem! Ok, na początku byłam pewna, że to Rafał, załatwiłam sprawę po swojemu, ale teraz, gdy na 99% wiedziałam, że za tymi groźbami stała była Andrzeja to ta sprawa dotyczyła bezpośrednio jego i to on powinien to jakoś rozwiązać. No brawo Amanda, w końcu zaczęłaś myśleć jak normalny człowiek! Ta myśl bardzo mnie podbudowała, jednak nie mówiłam nic o tym Wiki. Teraz tylko pytanie, co powie Andrzej, gdy wyznam mu prawdę i czy w ogóle będzie chciał się ze mną spotkać... Postanowiłam jutro zadzwonić do niego, ale dopiero po imprezie.
Udawałam, że cieszę się na tę imprezę, żeby trochę podnieść na duchu Wiki, która bardzo się mną przejmowała.
               - Zamierzam się dzisiaj nawalić. - oznajmiła moja przyjaciółka pudrując twarz, a ja zrobiłam wielkie oczy.
               - Naprawdę głupi żart. - skwitowałam.
               - Mówię serio. - oznajmiła śmiertelnie poważnie. - Każdemu należy się coś od życia.
               - Boże, Wiki, coś nie tak z Maćkiem? - zapytałam.
               - On... chyba trochę za bardzo się stara. Potrzebuję oddechu. - westchnęła, a mnie zamurowało. Taka piękna i dobrana para ma kłopoty? Naprawdę nie wiedziałam, co jej odpowiedzieć.
               - Po prostu bardzo zależy mu na Tobie... - próbowałam bronić Maćka, a Wiki spiorunowała mnie wzrokiem.
               - Amy, istnieje zasadnicza różnica między troską a nadopiekuńczością. - oznajmiła i wróciła do malowania.
               - Ale...
               - Nie ma żadnego ale, nie chcę już o tym rozmawiać.
Posłusznie się zamknęłam i już nie wracałam do tego tematu. Poszłam do pokoju i przebrałam się w zestaw imprezowy. Gdy wyszłam na korytarz Wiki wybuchnęła śmiechem.
               - Coś nie tak? - zapytałam zdezorientowana.
               - Jaka pszczółka! - Wiki nie przestawała się śmiać. -Z daleka widać komu kibicujesz.
Spojrzałam na siebie i faktycznie, nieświadomie ubrałam się na żółto-czarno w klubowe barwy Skry.
               - To może ja się przebiorę? - skrzywiłam się.
               - Nie ma potrzeby, wyglądasz naprawdę przeuroczo. - uśmiechnęła się Wiki.
Ona sama zdecydowała się na taki zestaw. Ja w ostatniej chwili jeszcze zmieniłam torebkę i buty na czarne.

Andrzej
Cieszyłem się na tę imprezę. Podobała mi się perspektywa męskiego wieczoru. O naszych planach dowiedzieli się też dwaj Argentyńczycy i Kacper. Fajnie, nasza ekipa się powiększała.  
A Amanda? Dalej siedziała w moim sercu jak cierń. Sam byłem sobie winien, nic nie zrobiłem w kierunku pogodzenia się. Tęskniłem za nią strasznie. Brakowało mi naszych rozmów, naprawdę z nikim tak się nie rozumiałem. Postanowiłem, że w końcu zdobędę się na szczerą rozmowę z nią. Chciałem poprosić ją, żebyśmy mogli zostać przyjaciółmi, skoro nie moglibyśmy być nikim więcej... Miałem tylko nadzieję, że przynajmniej jest szczęśliwa z nim. Chociaż jak można być szczęśliwy z kimś, kto cię zdradził? Nie wiem.
Ubierałem się na imprezę, gdy dostałem od Kłosa sms: "Wronka, awaria. Olka uparła się, żeby jechać z nami." Odpisałem od razu: "Ok. Świat się nie zawali, gdy jedna z tych złych będzie z nami."
W końcu pachnący i elegancki wyszedłem z mieszkania, a przed blokiem czekał już na mnie Karollo.

Ścieżka dźwiękowa cz.2

Amanda
Wchodząc do klubu czułam dziwny niepokój. Dlaczego do cholery cały czas naiwnie wierzyłam, że chłopaki pojawią się na tej imprezie?! To było niedorzeczne.
Można sobie tylko wyobrazić moją minę (i Jego!), gdy w tym samym momencie spojrzeliśmy na siebie z Andrzejem! Co on tutaj robił?! No tak, pewnie to samo co ja. Szybko jednak odwrócił wzrok i bawił się w najlepsze z wianuszkiem fanek. Ja tylko z wyrzutem spojrzałam na Wiki.
               - Też cię kocham! - przesłała mi buziaka w powietrzu i podbiegła jak na skrzydłach do Maćka.
Nieśmiało podążyłam za nią i przywitałam się z resztą bełchatowskiej ekipy, a jak się okazało było ich całkiem sporo - Włodi, Kłos z dziewczyną, Facundo, Kacper i rozgrywający Nicolas.
               - Jak miło cię widzieć! - rozpromienił się na mój widok Wojtek i... pocałował mnie w policzek. - Czego się napijesz?
               - Poproszę Sex on the beach. - wyszczerzyłam się.
               - Już się robi, królowo! - Włodi pomknął w stronę baru.
               - Co ta ciota wyprawia?! - mruknął Karol złowrogo patrząc w stronę Andrzeja. - Hotki, hotki, wszędzie hotki!
               - Ciesz się, Kochanie, że masz swojego strażnika. - uśmiechnęła się słodko Ola.
               - Wrona też miał swoją strażniczkę, ale wtedy ktoś niepowołany się wpierdolił. - gdy to powiedział moje serce stanęło. Czyżby on wiedział, że ktoś mi groził?! Nieee, Andrzej na pewno powiedział mu, że "wróciłam" do Rafała. Jakby odczytując moje myśli, Kłos zwrócił się do mnie - Amanda, a gdzie twoja osoba towarzysząca?
               - Rafał ma imprezę firmową i na ten wieczór musieliśmy się rozdzielić. - uśmiechnęłam się słabo.
Wtedy wrócił Włodi z drinkiem dla mnie.
               - Bardzo proszę. - podał mi szklankę. - Wypij szybciutko, zaraz zabieram cię na parkiet.
Zabrałam się za sączenie drinka i cały czas obserwowałam Andrzeja, który dalej bawił się z fankami. Wiki tańczyła z Maćkiem i byli tak zaaferowani sobą, że stwierdziłam, że moja przyjaciółka oszukała mnie z tym kryzysem.
               - Już? - niecierpliwił się Włodi. - Zapomniałem dodać, że piękna pszczółka z ciebie.
W odpowiedzi tylko się zaśmiałam, odstawiłam pustą szklankę, a Wojtek wziął mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam, co zabrzmiało w głośnikach. Starałam się na patrzeć na Andrzeja, tylko skupić się na dobrej zabawie. Włodi okazał się wspaniałym tancerzem, miał idealne poczucie rytmu. Wczułam się w muzykę i kręciłam biodrami, na których swoje dłonie trzymał Wojtek. Nasz taniec może i wyglądał dwuznacznie, ale nie dbałam o to.
Jednak mniej więcej w połowie piosenki zauważyłam Andrzeja kroczącego w naszą stronę i już wiedziałam co się stanie. Włodi szybko się ulotnił i na słowa "I can’t wait no more" poczułam ciepły dotyk dłoni Andrzeja. Tak bardzo mi go brakowało, aż łzy cisnęły mi się do oczu. Wtedy dopiero zaczął się prawdziwy taniec zmysłów. Wydawało mi się, że jesteśmy sami na parkiecie. Nic więcej nie liczyło się dla mnie. Czy wyglądaliśmy jak para stęsknionych kochanków? Pewnie tak. Chciałam, żeby ta piosenka się nie kończyła i modliłam się, żeby Andrzej pocałował mnie. Nie odzywaliśmy się ani słowem, spojrzenia i dotyk mówiły za nas. Gdy kawałek się skończył nie mogłam wytrzymać tych emocji i bez słowa wybiegłam na powietrze, żeby ochłonąć. Oparłam się o barierkę schodów prowadzących do klubu i głęboko oddychałam.
               - Dlaczego po raz kolejny mi uciekłaś?  - usłyszałam najpiękniejszy głos na świecie.
               - Ja... Musiałam wyjść na powietrze, ponieważ zrobiło mi się słabo. - odpowiedziałam nie patrząc na niego.
               - Amanda... - Andrzej zbliżył się do mnie na tyle blisko, że nie dotykając go czułam ciepło jego ciała. - Od tamtego wydarzenia nie mieliśmy nawet okazji porozmawiać. Chyba możemy zachowywać się jak normalni ludzie?
               - Oczywiście. - uśmiechnęłam się słabo i spojrzałam w te jego magiczne oczy. Przepadłam po raz kolejny. Patrzyłam w jego niebieskie tęczówki i nie potrafiłam przestać. Nagle postanowiłam, że to jest odpowiedni moment, żeby powiedzieć mu prawdę.
               - Muszę coś ci powiedzieć. - powiedzieliśmy jednocześnie.
               - No dobra, to może ty pierwszy. Ostatnio ja zaczęłam i wiadomo jak to się skończyło...
               - Nie wiem, czy jeszcze cię to interesuje, ale... wróciłem do mojej dziewczyny. - na te słowa pociemniało mi przed oczami. - Mam tylko nadzieję, że jesteś teraz szczęśliwa. Tak dobrze się rozumieliśmy, myślę, że możemy zostać przyjaciółmi, co ty na to?
               - Tak, to znaczy nie! - wykrzyknęłam i zostawiłam osłupiałego Andrzeja wbiegając ponownie do klubu.

Andrzej
Dojechaliśmy do klubu, weszliśmy do środka, a mnie z miejsca porwała grupka fanek. Dobra, ok, postanowiłem trochę z nim potańczyć. W pewnym momencie myślałem, że mam przewidzenia - w zasięgu wzroku pojawiła się Amanda! Próbowałem ukryć mój szok i szybko odwróciłem wzrok, udając, że dalej bawię się z fankami. Starałem się nie zwracać uwagi, że ona tutaj jest, ale było to bardzo trudne do wykonania. Podszedłem do stolika, gdzie siedział Kłos i reszta chłopaków i przywitałem się z nimi.
                - Wronka, czy ty widzisz to samo co ja? - zagadał Karollo i skierował mój wzrok na parkiet, a tam... Amanda wiła się wokół Włodiego, czy tam on wokół niej. Nieważne!
               - O kurwa. - skomentowałem tylko.
               - I co? Będziesz tak na to patrzył? Idź tam i zrób porządek z towarzystwem! - Kłos uderzył mnie w plecy. - Jesteś prawdziwym facetem, Endrju!
               - Jestem prawdziwym facetem. - powtórzyłem do siebie nie spuszczając tej parki z oczu.
               - Pójdziesz tam i zrobisz porządek.
               - Pójdę tam i zrobię porządek.
               - No to dajesz! - Kłos wypchnął mnie na parkiet.
Odzyskałem fason i pewnie szedłem w ich stronę. Spojrzałem tylko złowrogo na Włodiego, a on bez słowa odsunął się. Najchętniej teraz wpiłbym się Amandzie w usta, ale wiedziałem, że nam nie wolno. Swoją drogą, ciekawe gdzie był teraz jej facet? Nie zastanawiałem się długo tylko podszedłem bardzo blisko niej i zaczęliśmy tańczyć. To było istne szaleństwo! Moje zmysły zwariowały czując jej ciało. Była tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Trzymałem ją w ramionach, ale wiedziałem, że nie jest i nie będzie moja. Niestety piosenka szybko się skończyła, a Amanda bardzo szybko oddaliła się ode mnie. Znalazłem ją dopiero na zewnątrz klubu.
               - Dlaczego po raz kolejny mi uciekłaś?  - zapytałem.
               - Ja... Musiałam wyjść na powietrze, ponieważ zrobiło mi się słabo. - odpowiedziała.
               - Amanda... - zacząłem, tak to był ten moment, kiedy musieliśmy sobie wszystko wyjaśnić. - Od tamtego wydarzenia nie mieliśmy nawet okazji porozmawiać. Chyba możemy zachowywać się jak normalni ludzie?
               - Oczywiście. - uśmiechnęła się i spojrzała mi w oczy. Patrzyliśmy na siebie tak jak dawniej. Ale nie, ona miała chłopaka. Nie mogłem dalej mieć nadziei i postanowiłem, że coś z tym zrobię.
               - Muszę coś ci powiedzieć. - powiedzieliśmy jednocześnie.
               - No dobra, to może ty pierwszy. Ostatnio ja zaczęłam i wiadomo jak to się skończyło... - stwierdziła Amanda
               - Nie wiem, czy jeszcze cię to interesuje, ale... wróciłem do mojej dziewczyny. - nie wiem jaki chochlik w mojej głowie kierował wtedy moim językiem, skoro to było kłamstwo! Ale stało się. Czy zrobiłem to ze złości, że Amanda wróciła do byłego? Chyba tak. - Mam tylko nadzieję, że jesteś teraz szczęśliwa. Tak dobrze się rozumieliśmy, myślę, że możemy zostać przyjaciółmi, co ty na to?
               - Tak, to znaczy nie! - krzyknęła i zostawiła mnie samego przed klubem.
Miałem ochotę pieprznąć z rozpędu w ścianę. Co za chora sytuacja!

Wszechwiedzący narrator 
               - Kochanie, czy mnie oczy mylą, czy Andrzej w końcu pokazał, że ma jaja? - zapytał Kłos swoją dziewczynę.
               - Moim zdaniem wzrok masz dobry, a oni tańczą tak jakby była między nimi wielka miłość. - orzekła Ola. - Karol, a ty zdajesz sobie sprawę z tego, że dzisiaj kierujesz a ja piję?
Kłos zrobił wielkie oczy, ale grzecznie przytaknął. Podczas kilku poprzednich imprez już naraził się swojej dziewczynie wypiciem zbyt dużej ilości alkoholu, a że w duecie Kłos-Wrona było już i tak za dużo problemów z kobietami, więc tym razem postanowił sobie odpuścić. Teraz cały czas obserwował swojego przyjaciela i podobało mu się to co widzi. Miał nadzieję, że ta dwójka nareszcie się pogodzi.
              - Co za włoska rodzina! Piosenka się skończyła, a Amanda wybiega z klubu. - skwitowała Ola.
              - Słoneczko, to tylko wstęp do pogodzenia się. Zobaczysz zaraz wrócą przytuleni do siebie. - jednak Kłos się mylił - Amanda wróciła sama, a Andrzej dopiero kilka minut po niej i... udawali, że się nie znają.
Przyjaciele jednak z większym zdumieniem patrzyli na wymienioną wyżej niewiastę, która jak było widać miała za cel upicie się. Wszyscy byli dorośli, więc nikt nikomu nie zwracał uwagi, jedynie Wiki zmartwiła się postawą przyjaciółki. Prosiła, żeby ta się ogarnęła, ale dziewczyna nie słuchała. Amanda miała w tym swoją kompankę - Olę, której wyczyny beznamiętnie obserwował jej chłopak. Karol wolał siedzieć cicho, ponieważ wiedział, że jego wybranka pod wpływem alkoholu przeważnie wytacza najcięższe działa i wyjawia jego najbardziej wstydliwe sekrety. Dbał tylko o to, żeby nie stała się jej krzywda. Również Amanda miała swojego cichego ochroniarza, a był nim Andrzej. Pilnował, żeby podejrzani panowie nie prosili jej do tańca.
W końcu ku uciesze wszystkich, dziewczyny wylądowały na kanapie i zaczęły ze sobą "rozmawiać".
              - Amanda, ale z ciebie zajebiiiista dziewcyna! - krzyknęła rozradowana Ola. - Dlaszego zostawiłaś naszego Anżejka?!
              - Cssssssi! - Amanda położyła palec na ustach. - Powiem ci coś Ola, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz!
              - Obiecuję! - Ola podniosła dwa palce na wysokość piersi.
              - Ja nie wróciłam do Rafała. Kocham tylko Anżejka. - po tych słowach obydwie dziewczyny jak na pstryknięcie palcem zapadły w głęboki sen.
Karol przysłuchujący się tej niezwykłej rozmowie oniemiał na słowa Amandy. Postanowił jednak na razie nie mówić o tym Andrzejowi, ponieważ i tak nie było z dziewczyną żadnego kontaktu.
Tymczasem Wiki została poproszona do tańca przez Nicolasa. Siatkarz wyraźnie zainteresowany blondynką nie chciał wypuścić jej z objęć przez pięć kolejnych piosenek, co bardzo nie podobało się jej chłopakowi.
              - Zaraz mu zajebię! - pieklił się Maciek.
              - Spokojnie Mazi, złość piękności szkodzi. - uspokajał go Kacper. - Brzydkim cię chciała, ale zobaczysz, brzydszego już nie zechce. Poza tym, daj dziewczynie trochę odetchnąć od siebie!
              - Ty, młody! Od kiedy ty jesteś taki mądry?! - Maciek zamiast się uspokoić tylko bardziej się denerwował.
              - Od zawsze, bracie, od zawsze. - kiwał głową Kacper.


Amanda 
Skierowałam się do baru, zamówiłam 4 kolejki kamikaze i zaczęła się prawdziwa zabawa. Z każdym kolejnym, wypitym drinkiem co raz słabiej trzymałam się na nogach. Jak przez mgłę pamiętam, że Wiki próbowała doprowadzić mnie do porządku. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, nawaliłam się i tyle. Pamiętam też, że nie wiem jakim cudem znalazłam się na kanapach, gdzie siedziała ekipa bełchatowska i zaczęłam zapewne bardzo inteligentną rozmowę z Olą, dziewczyną Kłosa. A co dalej? Ktoś wziął mnie na ręce, dotyk był mi dziwnie znajomy, ale byłam zbyt zamroczona alkoholem, żeby zorientować się kto to. Ten ktoś wyniósł mnie z klubu, wsadził do taksówki i... więcej grzechów nie pamiętam.

Andrzej
Nawet nie wiem jak określić późniejsze zachowanie Amandy w klubie. Może najkrócej - ona najzwyczajniej w świecie się upiła. W sumie takie coś może przydarzyć się każdemu.
Wiedziałem jednak, że to przeze mnie. Niepotrzebnie skłamałem, że wróciłem do Marleny. Musiałem to teraz jakoś odkręcić. Ale zaraz, Amanda też chciała mi coś powiedzieć. Może to, że już nie jest z tym bucem?! Nie wiem, miałem wtedy kompletną pustkę w głowie.
Postanowiłem tylko pilnować jej do końca imprezy. Cały czas miałem na nią oko, a gdy zobaczyłem, że zasnęła wziąłem ją na ręce, wyniosłem z klubu i odwiozłem do domu. Zdjąłem z niej ubranie i ułożyłem spać. Korzystając z okazji pocałowałem ją w czoło i pogładziłem po włosach.
Jako, że Wiki jeszcze nie wróciła sam ułożyłem się na kanapie w salonie i zasnąłem.

--------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ? SKOMENTUJ!
Nareszcie jest wymęczony kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tutaj jest i czeka na moje wypociny :)
Jak Wam się podobała impreza? Jesteście ciekawe co zrobi Amanda, gdy zobaczy śpiącego Andrzeja w salonie? Czy będzie zadowolona? Tego przekonacie się w kolejnym rozdziale :)
Przepraszam za tak długą przerwę, ale tak jak pisałam nie było to zależne ode mnie.  

22 komentarze:

  1. KOCHA GO!! przepraszam ale to takie fajne.Olka i Karol- jak zawsze świetni, kochający i cudowni. Najlepsza para jaką świat widział;) Powiem Ci, ze liczyłam na ich pogodzenie się ale cóż, może jak zobaczy na kanapie śpiącego Andrzejka to będzie jej lżej? Może wtedy się pogodzą? Ej no kocha go. On ją też wiec w czym oni mają problem? Ej serio, im potrzeba porządnego kopa w tyłek. I ja im mogę go dać. tylko Andrzej to musi klęknąć czy coś bo jednak nie dosięgnę. A co tam, podskoczę:)
    Taki fajny taniec, tam miło było, Andrzej podszedł, zaczął rozmowę i co? I walnął taką głupotę, ze aż przywaliłam głową w podłogę. Zabił mnie tym. Zabił.
    Czekam na ich pogodzenie się. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocha go, kocha :D Nawet jednej osobie odważyła się to wyjawić :)
      Ola i Karol - para idealna, lepszej nie ma :)
      Ja właśnie obawiam się, że jak go zobaczy będzie jej jeszcze ciężej :)
      Andrzej to FACET - trzeba mu to wybaczyć :D

      Usuń
  2. Boże, czy oni się dogadają w końcu? Są tak nieporadni, że chce mi się śmiać. Niech w końcu porozmawiają ze sobą tak jak dwoje dorosłych ludzi. Czekam na ocieplenie ich stosunków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba nimi potrząsnąć ;) Dwoje dorosłych ludzi, a zachowują się jak dzieci, masz rację :)

      Usuń
  3. O mamo, jak jedno nie nawali, to zrobi to drugie...
    Andrzeju, po cholerę palnąłeś, że wróciłeś do Marleny?... Jakbyś nie mógł najpierw wysłuchać Amandy...

    Dobrze, że wydało się to, że Amanda nadal kocha Andrzeja. Mam nadzieję, że Karol jednak przekaże to swojemu ziomkowi.

    Uriarte czuje coś do Wiki? Tutaj też będą jakieś problemy miłosne?

    Ciekawa jestem, co to będzie, jak Amanda i Andrzej się obudzą... ;)

    Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mają wyczucia czasu oboje ;)

      Co ten alkohol robi z ludźmi, ciekawe czy Amanda będzie zadowolona jak dowie się co wyjawiła "w sekrecie" :)

      Być może... :)

      Będzie na pewno interesująco :)

      Usuń
  4. Ola i Karol rozwalają system <3
    A co do Andrzeja i Amandy to są straaaasznie zakręceni. Ale liczę, że w końcu porozmawiają na spokojnie i wszystko się wyjaśni. Przepraszam, że taki krótki ten komentarz, ale po prostu jestem chora i nie mam siły wymyślić kreatywnego komentarza.

    A teraz taka szybka informacja: nominowałam Cię do Liebster Award: http://pisanesiatkowka.blogspot.com/p/liebster-award_80.html :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i za tak krótki komentarz :)

      I bardzo dziękuję za nominację! :*

      Usuń
    2. U mnie już 11 : Zapraszam! :* http://pisanesiatkowka.blogspot.com/

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią jak najszybciej. Jak Andrzej mógł w ogóle powiedzieć, że wrócił do Marleny... Ale kochają się, to najważniejsze! Prędzej czy później się pogodzą i będą żyli długo i szczęśliwie! :D

    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, buźka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jest miłość to na pewno wszystko będzie dobrze :) Prawie...

      Usuń
  6. Najpierw powiem, że strasznie wkurzył mnie anonim spod poprzedniej notki! No kurde, nie każdy spędza 24h/7 w necie czy przed Wordem i pisze. Także mam nadzieję, że się nie przejęłaś, bo owszem, ja bym chciała, żeby notki były dłuższe, bo często człowiek się wciąga, a tu bum, i koniec, ale z książkami też tak mam - z jednej strony chcę, żebym już ją przeczytała, a z drugiej, żeby się nigdy nie kończyła. Dla mnie ważne, że piszesz i nie porzucasz i dodajesz w miarę regularnie!

    Jeśli chodzi o ten rozdział... najpierw muszę powiedzieć, bo nigdy tego nie pisałam tutaj, że świetnie dobierasz muzykę. Dzięki Tobie znalazłam kilka świetnych kawałków, serio!
    Cieszę się, że Amanda już na wstępie rozdziału poszła po rozum do głowy i ogarnęła, że powinna powiedzieć o wszystkim Andrzejowi, i, że razem powinni dać sobie z tym radę. W końcu tak robią pary, prawda? Nawiasem mówiąc, podobała mi się obłędna spódnica Amy, ta na imprezę.
    No i oczywiście super, że impreza, że chłopcy są, ale WŁODI, ODWAL SIĘ OD AMY!!! Normalnie, jak hiena, sęp, aghhhh, tylko się czai, kiedy Andrzej spuści Amandę z oczu. Znów mam podejrzenia, że to on im tam miesza w tym związku, no jak Włodiego kocham, tak tu mu oczy wydrapię :)
    I przepraszam bardzo, ale jak to Andrzej wrócił do byłej? Czy ten też wpadł na taki cudowny pomysł, jak Amanda? Mam nadzieję, że sobie to w końcu wyjaśnią
    A babska impreza i popijawa w wykonaniu Olki, Amy i Wiki, to powaliła mnie na kolana. Amy powinna przejrzeć na oczy i w końcu porozmawiać z Wronką!
    Czekam na kolejny rozdział z wielką niecierpliwością, a w wolnej chwili zapraszam Cię na rozdział 8 u mnie, w którym wydarzy się bardzo wiele. Impreza w Katowicach, po wygranym meczu, z pewnością będzie miała zaskakujący finał dla kilku osób. Myślę, że warto wpaść :)
    Buźka kochana
    E.Lizz
    We will be the champions

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za taką energiczną reakcję, ale już poradziłam sobie z tym :D
      Notki właśnie nie mogą być za długie, ponieważ wtedy wyszłyby takie one-party ;)

      Właśnie z tym dobieraniem muzyki jest ciężko, bo czasami tyle samo czasu poświęcam na znalezienie idealnego kawałka, co na napisanie połowy rozdziału :) Staram się jednak dopasować kawałki również tekstem do danej sytuacji :)
      Kiedyś musiała zmądrzeć :) Co do stylizacji, gdy tylko ją zobaczyłam, od razu się zakochałam :D Taka kochana pszczółka wyszła :)
      Włodi nie sęp :D Po prostu szuka uczucia :)
      Ten powrót to fake, wiadomo ;) Głupota straszna strzeliła mu do głowy, ale będzie musiał to odpokutować ;)
      Hmmm w sumie Wiki tak naprawdę nie uczestniczyła w tej babskiej imprezie, ale Amy i Ola sobie nie żałowały :)

      Usuń
    2. Też chciałam dodawać muzykę, ale podejrzewam, że czytelnicy padli by, gdyby zobaczyli czego słucham, bo inspiracji dostaje przy najdziwniejszych piosenkach, naprawdę. I to takich obciachowych :)
      Tak, tak, wiem, że Włodi to nie sęp, ale no mimo wszystko! Niech szuka uczuć gdzieś indziej, weź mu załatw jakąś pannę czy coś :)
      Tak, tak, domyśliłam się, że powrót Andrzeja do byłej to fake, ale czemu oni muszą wpadać na takie durne pomysły!! :)

      Zapraszam bardzo gorąco na rozdział numer 9

      Buźka!
      E.Lizz
      We will be the champions

      Usuń
  7. Nie no nie wierzę!!!! Jaki ten Wrona ma głupie pomysły, to głowa mała, po co kłamać, o boże oni chyba nigdy się nie dogadają, jak tak będą zaczynać xdd Mam nadzieję, że w końcu się ogarną i wytłumaczą sobie całą sytuację. W zasadzie wystarczy, żeby już Karollo tylko przekazał najważniejsze info dla Andrzeja, boże tylko niech tego nie spie*doli :D Czekam na następny!!!
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie jedno to drugie coś odwala, prawda? :D
      Karollo jest na tyle mądry, że nie powinien tego zepsuć :D

      Usuń
  8. Ohhh czemu :(
    Tak pięknie się zapowiadało, wyglądał na to, ze plan Wiki wypali. Amanda tańczyła z Andrzejem, wszystko było takie cudowne... A tu nagle Wrona wypalił z czymś takim. Nie no, mam nadzieję, że wszystko szybo się odkręci.
    Świetna była też scena z pijanymi dziewczynami! Bardzo mnie rozbawiła :)
    Czekam teraz tylko na to, co zrobi Amy, gdy zobaczy Andźejka u siebie na kanapie :)
    Pisz szybciutko, bo ja tu czekam :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, Amy i Andrzej sami zepsuli tak piękną okazję...
      Postaram się napisać jak najszybciej :)

      Usuń
  9. Piechocki rozwalił system xD „Brzydkim cię chciała ale zobaczysz, brzydszego już nie zechce" No padłam a co do Amandy i Wronki no słowo daje zbyt długo się mijają. Jak nie jedno z czymś wyskoczy to drugie...
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kacper i jego złote myśli :D
      Może w końcu się "złapią" :)

      Usuń
  10. Dlaczego w tak ważnych momentach odzywa się ta osoba, która nie powinna? Najpierw Amanda ściemniła, że wraca do byłego, teraz Andrzej mówi o swojej byłej. Oj lubią sobie nawzajem komplikować życie. Ich przyjaciele nie mają z nimi łatwo. Najlepiej będzie jak zamkną ich w jednym pokoju i będą tak długo ich trzymać, aż nie dojdą do porozumienia. Ewidentnie w całą sytuację próbuje wmieszać się Wojtek, pytanie co z tego wyniknie. Oby tylko nie rozpadła się "bełchatowska trójca".
    Niecierpliwie czekam na to co stanie się kiedy Amanda dojdzie już trochę do siebie, po mocno zakrapianej imprezie... :)
    Pozdrawiam i życzę weny. :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie na nowość: http://miedzy-noca-a-dniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ileż ja rozdziałów miałam do nadrobienia <3 Ależ się porobiło! Mam nadzieję jednak, że zakładasz szczęśliwe zakończenie :D i bełchatowskie pszczółeczki będą razem! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń