sobota, 15 listopada 2014

ROZDZIAŁ XIV - Show me how to fight for now and I'll tell you, baby, it was easy

 Ścieżka dźwiękowa cz. 1

Amanda
              - I co Ty możesz zrobić? - byłam kompletnie załamana. - Tyle samo co i ja, czyli nic. Mogłam się domyślić, że Rafał mi nie odpuści.
Wiki nic nie odpowiedziała, tylko poszła do łazienki. A ja? Nie miałam już siły płakać. Trudno jakoś sobie poradzę, chyba pora zostać zakonnicą. Ale dlaczego myślałam tylko o sobie? Przecież jeszcze musiałam poinformować Andrzeja, że nie możemy być razem. Zaraz, czy my już byliśmy razem? Nawet nie wiedziałam jak to nazwać. W każdym razie nie mogłam tak z dnia na dzień przestać się odzywać. Postanowiłam, że zaproszę go na wieczór i powiem, co mam powiedzieć. Ale to jest dorosły facet, nie przyjmie takiego tłumaczenia, że zostawiam go ot tak, a prawdy nie mogę mu wyjawić. Hmmm, nie pozostaje mi nic innego, jak skłamać, że wracam do Rafała. Fuuuuuj, niedobrze mi się robiło na samą myśl, ale Andrzej nie musi wiedzieć, że to kłamstwo. Tak, to musiało się udać. Dopiero teraz zorientowałam się, że mam 2 nieprzeczytane wiadomości od Andrzeja o treści co najmniej - dziwnej? Zrozumiałam jednak o co w nich chodzi i zdałam sobie sprawę, że tak łatwo mi z nim nie pójdzie....
Nawet nie zorientowałam się, że minęła godzina moich rozmyślań.
             - Idę do sklepu. Potrzebujesz coś? - zapytała Wiki. Zaprzeczyłam, a ona szybko wybiegła z mieszkania.
Poszłam do pokoju, zakopałam pod koc i zagłębiłam się w lekturę jednej z książek od Andrzeja. Po przeczytaniu 50 stron, przypomniało mi się, że miałam napisać do niego. "Cześć Andrzej :) Może zechciałbyś wpaść do mnie dzisiaj na kolację?", siatkarz momentalnie odpisał: "Oczywiście :D Już nie mogę się doczekać! Będę u Ciebie o 19." "Do zobaczenia :)", odpisałam tylko i zaniepokojona długą nieobecnością Wiki napisałam do niej. Moja przyjaciółka jednak uspokoiła mnie, że to Maciek zrobił jej teraz niespodziankę i jest z nim. Dobrze, że chociaż jej wszystko się układało...

Andrzej
           - Andrzej, sąsiad napisał mi sms, że zalało moje mieszkanie, muszę uciekać. - stwierdził nagle Karollo.
           - Poczekaj, może pojadę z tobą? - zaproponowałem.
           - Nie, dzięki Bracie, sam sobie poradzę. Zgadamy się jakoś. Narka. - i wyszedł.
Zostałem sam ze sobą i mogłem w końcu oddać się rozmyślaniom o Amandzie. Miałem nadzieję, że wybaczy mi te piękne wiadomości, które wczoraj jej wysłałem. Kurcze, trzeba było też jakoś uregulować nasz status. Czy my już byliśmy razem? Sam nie wiem. Spotykaliśmy się, wszystko fajnie, ale czy to już związek? Musiałem z nią o tym pogadać. Nagle dostałem od niej smsa z zaproszeniem na wieczór. Mmmm, zrobiło mi się miło i od razu się zgodziłem.
Nagle przypomniało mi się, że Miguel zarządził dzisiaj trening tylko dla części graczy, w tym dla mnie. Szybko zgarnąłem swoje rzeczy i mimo pulsującej cegły w miejscu głowy udałem się na halę.


Ścieżka dźwiękowa cz. 2 

Wszechwiedzący narrator
Karol szybko przetransportował się do mieszkania Maćka tylko dlatego, że mieszkał on jakieś 500m od Andrzeja. Wpadł jak poparzony:
             - Mów szybko, co się dzieje. - nawet nie przywitał się z kumplem.
             - Spokojnie Karollo, usiądź sobie, a ja zaraz Ci wszystko wyjaśnię. - uspokajał Maciek.
             - Czy ty jesteś normalny?! Jak ja mam siedzieć spokojnie, gdy Wronce grozi niebezpieczeństwo?! - zaperzył się Kłos.
             - To póki co dopiero jedna groźba. Najlepiej będzie, jeżeli teraz pojedziemy do Łodzi.
             - Do Łodzi? Ale po co?
             - Lepiej będzie jeżeli to Wiktoria wytłumaczy tobie i Włodiemu całą sytuację. - stwierdził Maciek i napisał do dziewczyny, że za godzinę wyszła przed blok.
             - A co Wiktoria ma do niebezpieczeństwa grożącemu Andrzejowi?
             - Oj Karollo, ale z ciebie CKM. - Maciek zrobił facepalma.
             - Jaki CKM?! Wypraszam sobie, nie odczuwam potrzeby czytania takich czasopism. - oburzył się siatkarz.
             - CKM - Ciężko Kapująca Mózgownica. - wyjaśnił powoli Muzaj. - A co do zagrożenia, to Amanda dostała smsa, że jeżeli nie zostawi Andrzeja, to ktoś zrobi mu krzywdę.
             - Aaaaa. - pokiwał głową Karol. - Teraz czaję. No to zbierajmy się, liczy się każda sekunda. - zwarty i gotowy Karol wstał i rzucił się do wyjścia.
             - Zaczekaj! Nie zrobiłem fryzury! Jak w takim stanie zobaczy mnie Wiktoria?! - chlipnął bezradny Maciek. Nie pozostawało mu nic innego jak dogonić przyjaciela.
Dobiegli do samochodu Karola.
             - Ty prowadzisz, bo my wczoraj trochę sobie popiliśmy z Wroną i nie czuję się na siłach. - rzucił kluczyki zdezorientowanemu Maćkowi.
             - Ja?! Ale jak to? Mogę? - zamrugał oczami.
             - Wyjątkowa sytuacja wymaga niestandardowych rozwiązań. - wyjaśnił Karol.
Maciek nie protestował, tylko szybko wsiadł do wypucowanego cacka. Z wielką nabożnością dotykał dotykał kierownicy, skrzyni biegów i deski rozdzielczej. W końcu delikatnie odpalił.
             - Mrrrrr, jaki cudowny odgłos. - zamruczał zachwycony.
             - Bez takich. Ruszamy. - zarządził Kłos i odjechali zabierając pod drodze Włodiego, który, o dziwo, nie zadawał zbędnych pytań.
Maciek okazał się całkiem niezłym kierowcą, tak więc Karolowi spadł kamień z serca. Nie pokazywał tego po sobie, ale przez całą drogę strasznie bał się o swój skarb. Na szczęście Bełchatów dzieliła od Łodzi niecała godzina drogi, tak więc szybko dojechali pod blok dziewczyn.
             - Szybko, odjeżdżaj. - Wiki jak szalona wparowała do samochodu. - Powiedziałam Amandzie, że idę do sklepu.
             - A kto się ze mną przywita? - obruszył się Maciek.
             - Cześć Maciuś. Cześć chłopaki. - Wiki uśmiechnęła się. - Będziemy tutaj rozmawiać?
             - No co Ty Wiktoria, za kogo Ty nas masz? - Karol dumnie uniósł głowę. - Stać nas, żeby postawić ci chociaż kawę.
             - I nie tylko. - tajemniczo uśmiechnął się Maciek. - Szmaragdy i diamenty chciałbym ci daaaaać! - zanucił, Wiki poczerwieniała, a chłopcy zaczęli protestować.
            - Muzaj, błagam, tylko nie twoje wycie! - wrzasnął Włodi.
            - To jeszcze nic. - stwierdził Maciek. - Żałujcie, że nie słyszeliście jak śpiewałem Wronce kołysankę.
            - To wy spaliście ze sobą!? - Wojtek zrobił wielkie oczy.
            - Tak się złożyło, że wylądowaliśmy na jednej kanapie w mieszkaniu dziewczyn, ponieważ dziwnym trafem zepsuły nam się obu samochody. - westchnął, a Karol zrobił się dziwnie milczący.
            - I ta kanapa przetrwała? - nie dowierzał Włodi.
            - Tak, pozostała w stanie nienaruszonym. - zaśmiała się Wiki. - O Maciek, zatrzymaj się, tutaj jest całkiem niezła kawiarnia.
Weszli do środka (najpierw jednak Maciek wyściskał i wycałował Wiktorię, w końcu nie widział jej jakieś 24h!), zajęli miejsca i zamówili ciepłe napoje.
            - Ok, to może ja zacznę wam wszystko wyjaśniać. W końcu po to się tutaj zebraliśmy. Mianowicie wczoraj wieczorem Amanda dostała smsa o treści: "Jeżeli nie zostawisz tego skurwysyna zrobię mu krzywdę." Podejrzewam, a nawet jestem tego pewna, że zrobił to jej były.
            - No dobrze, a coś więcej o tym frajerze? - zapytał Karol.
            - Hmmm, nazywa się Rafał, pracuje w kancelarii notarialnej, a i zostawił niedawno Amandę oświadczając, że będzie miał dziecko z inną.
            - Co za kawał chuja! - wyrwało się Włodiemu.
            - Wojtek, trochę kultury przy damie! - oburzył się Maciek.
            - Ja tylko stwierdzam fakty. - oświadczył siatkarz.
            - No ok, chłopaki, a więc musimy go trochę przestraszyć. - stwierdził Karollo. - Jakieś pomysły?
            - Ja mam genialny pomysł! - krzyknął Włodi i zaczął wprowadzać resztę w swój niecny plan.

------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
Rozdział może nie powala długością, ale jest pierwsza część dłuższego, którego druga część pojawi się już jutro :)
Bardzo dziękuję za liczne komentarze i wyświetlenia :)

I już jutro dowiecie się jak przyjaciele rozwiążą kłopot Amandy i Andrzeja, a także jak zareaguje siatkarz, gdy dziewczyna oznajmi mu, że nie mogą być razem...         
            

7 komentarzy:

  1. To dobrze, że ciąg dalszy już jutro :)
    Faktycznie, strasznie krótki ten rozdział, ale przeżyję :)
    Mam nadzieję, że chłopaki z Wiktorią szybko coś wymyślą, żeby zapobiec katastrofie...
    Żal Amandy... No i Wrony... Andrzej nie będzie zachwycony, ale może potem wszystko się ułoży.
    Kilka błędów, ale ogólnie fajnie napisane.
    Pozdrawiam i czekam na wiecej!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, sprawy się nieźle pokomplikują. Oby Wiktoria z chłopakami zdążyła załatwić sprawę przed kolacją Amandy i Andrzeja, bo cały wysiłek pójdzie na marne. Zastanawiam się dlaczego ta parka dalszym ciągu nie wie, czy to co ich łączy to już związek czy jeszcze faza flirtu. Powinni ze sobą porozmawiać, bez rozstawania się bo są tak słodcy, że żal to niszczyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Włodi wpadł na pomysł? Czy już mogę się bać? Jeszcze niech Karol dołoży swoje trzy grosze i Łódź rozwalona. A tak poważnie to liczę, że mają dobry plan i wykonają go jak najszybciej bo ja tu rozstania ( rozstania? to oni są razem czy nie? ) nie chcę. Rozumiemy się?
    Karol! Wiedziałam, że ma coś wspólnego z tymi autami.Wiedziałam! Mówiłam? Mówiłam, prawda? Oj Kłos, Kłos, żebyście tylko razem z resztą teraz coś dobrego wymyślili. Macie czas do wieczora.
    Czekam na kolejny i pozdrawiam.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno mi sie tu gryzie... Jej były pracuje w kancelarii notarialnej czyli na prawie musi sie znać, czyli to wcale nie musi być on! No ale z drugiej strony jak nie on to kto?? Ah czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawi mnie pomysł Wojtka :D świetny rozdział i moim zdaniem wcale nie jest zbyt krótki :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że dodajesz nowe rozdziały w tym samym momencie, co ja! Niech żyją wolne weekendy, co nie?
    Bardzo nie podoba mi się to, że Amanda chce zostawić Andrzeja. Mam nadzieję, że jednak chłopak przejrzy jej plan i zapobiegnie temu. No, bo przecież da się coś z tym robić. Rafał Rafałem, ale Andrzej też ma kumpli, też mogą coś zrobić, nie?
    I bardzo dobrze, że reszta kombinuje za ich plecami, może zapobiegną tragedii i dadzą nauczkę temu dupkowi.
    Jutro zjawię się po kolejną część, bo jestem ciekawa, jaki plan ma Włodi. I jak przebiegnie kolacja Amandy i Wronki.
    Zapraszam też do siebie na nowy rozdział!
    Siatkarze ciągle jeszcze przebywają w Katowicach, jakie są nastroje przed meczem z Chorwacją. Czy wydarzy się coś szczególnego w życiu każdej z dziewczyn? Czy Ania i Paweł będą nadal mieli się ku sobie? Czym zalezie Paulinie za skórę Karollo? Kto nowy zrobi wrażenie na Ninie? Czy napięcie pomiędzy Nat i Stefanem nadal będzie rosnąć? To wszystko i więcej w nowym odcinku, na który zapraszam serdecznie!
    E.Lizz
    We will be the champions

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie,nie.
    Rafal ma się ulotnić, a Endrju i Amanda niech żyją w spokoju :D
    Boski rozdzial ❤
    Czekam na nowy 😁

    OdpowiedzUsuń